Czas na dziecko - część II

by - lipca 20, 2018


Czy w ogóle istnieje dobry czas na dziecko?

Czy te moje koleżanki, które zostały mamami w wieku lat 19/20 były w dobrym momencie swojego życia, tuż po szkole średniej, jeszcze przed studiami, przed możliwością szukania pracy? Czy może lepiej gdzieś na studiach, po licencjacie, gdzieś w okolicy magistra? Czy lepiej będzie zaczekać do momentu podjęcia pracy, by po studiach "odbić się od dna" finansowego i mieć czas na to, by doprowadzić sytuację finansową do momentu, kiedy mamy możliwości przyjąć nowego członka rodziny pod swój dach? A może lepiej będzie poczekać kilka lat, by móc wpisać w cv jakiś dłuższy przebieg rozwoju zawodowego, który pomoże nam znaleźć pracę po urlopie macierzyńskim? 20, 30, 40 lat, który moment jest dobry? I czy taki w ogóle istnieje?

Zapytałam o to kilka kobiet, które zostały mamami w różnym wieku.

G., mama czterolatki urodzonej pół roku po liceum, mówi mi, że ma problem ze znalezieniem pracy, bo rodzice jej i jej partnera wciąż są czynni zawodowo i nie mają możliwości jej pomóc, opiekunka jest za droga, żyją z jednej pensji, którą przynosi do domu ojciec dziewczynki. Żyją - u rodziców, na zmianę z pomieszkiwaniem u jej babci. Bo życie jest za drogie, finansowo trochę ich przerosło. Patrzę na nią, zakochaną w swojej córce po uszy. Czy żałuje? Oczywiście, że nie. Czy drugi raz podjęłaby tę decyzję świadomie jeszcze przed ukończeniem szkoły? Na pewno nie.

Kasia, mama 3 letnie Diabełka z aureolką, której bliżej już do 40 niż 30 odkąd jawnie zaczęła mówić o tym, że urodziła za późno przyznała, że z mężem już dawno przestali się starać... i nagle na teście pojawiły się dwie kreski. Nie ma już tyle siły, ile miała piętnaście lat temu i pewnie trochę mniej cierpliwości. Trochę mniej pomysłów na co rusz nową zabawę... ale dużo więcej świadomości rodzicielstwa i dojrzałej miłości, jaką obdarzyła swoje dziecko na lata przed tym, zanim się ono pojawiło. 

I On, lat 51, ojciec dwóch synów w wieku 7 i 3 lata, który siły ma dużo... bo mieć musi. Wierzcie mi lub nie, ale patrzę na jego stosunek od dzieci od 6,5 roku, a właściwie - świadoma tego co widzę - od co najmniej piętnastu lat... i każdemu dziecku życzę ojca, który będzie mu tak oddany. Mimo długich godzin pracy w tygodniu, tysiąca obowiązków w weekendy, braku siły... ma ogrom cierpliwości dla miliona dziennie pytań po co i dlaczego, dla tłumaczenia po stokroć jak coś działa, jak to się stało i dlaczego nie można zrobić tego inaczej. Jest zmęczony, bywa wyczerpany, ale na odpoczynek przy ruchliwej dwójce nie ma czasu. A kiedy tę chwilę znajdzie... "czuję, że jestem za stary", dlatego nie odpoczywa za często.


Żadna z tych osób nie jest złym rodzicem, żadna z nich nie "wpadła", żadna nigdy nie powiedziała, że żałuje świadomie podjętej decyzji o powiększeniu rodziny. Tak naprawdę, w momencie kiedy zostali rodzicami, dzieliło ich wszystko. Wiek to najmniej ważna z tych rzeczy, bo chodzi o nic innego jak o świadomość swojego życia i jego umiejscowienie.

Czy jest dobry czas na dzieci? 

Myślę, że tak. Niezależnie od wieku czas na dzieci przychodzi w momencie, kiedy patrząc na cudze dziecko możesz się w nim zupełnie nie zakochać, ale robiąc rachunek sumienia i myśląc o tym jaka sama jesteś, jaki jest Twój partner pomyślisz: jestem szczęśliwa, chcę tym szczęściem obdarzyć Małego Człowieka i choć świat czasem rzuca mi kłody pod nogi i myślę, że nie dam rady stawić mu czoła - chcę tej Cząstce Siebie pokazać każdą z pięknych rzeczy, jaką mam możliwość dostrzegać na co dzień. 

Decyzja o dziecku jest najważniejszą, jaką podejmiesz i powinna być świadoma. Podjęta z miłości - do siebie, do tego Stworzenia, które chcesz wydać na świat, a nie z egoizmu i potrzeby bycia kochaną czy, co gorsza, "posiadania kogoś do kochania".

Myślę, że jest dobry czas na dzieci. Do każdego człowieka przychodzi po prostu w innym etapie jego życia. 

Lub nie przychodzi, z bardzo wielu powodów, którymi mogłabym podzielić się, na wielu innych przykładach, w osobnym wpisie.

Generalnie chodzi mi o to, że dobry czas na dziecko jest  wtedy, kiedy czujesz w sobie, że jesteś na nie gotowa. A nie dlatego, że ludzie zadają pytania, że partner naciska, że "już czas", że masz mieszkanie, pracę, możliwość powrotu do niej po macierzyńskim... Nie dlatego, że "coś". Dlatego, że tak.  

You May Also Like

0 komentarze