Świadoma pielęgnacja cery
Cześć!
Przychodzę do Was dzisiaj z tematem, który na pewnym etapie życia (zwłaszcza)
kobiet, każdą z nas zaczyna nurtować. Nie jestem w tym żadnym
ekspertem, nie mam wykształcenia kierunkowego i nie czytałam dziesiątek
poradników, które mogłabym Wam polecić (nawet tych najbardziej znanych),
ale metodą prób i błędów wypracowałam swoją rutynę, zwyczaje i doszłam
do momentu, w którym mogą powiedzieć: jest dobrze. O czym mowa? O świadomej pielęgnacji cery.
Nie
chcę w tym poście opowiadać Wam o tym jak wygląda moja poranna czy
wieczorna pielęgnacja, jakich używam kosmetyków i dlaczego właśnie tych,
jak często stosuję dane zabiegi i dlaczego tak rzadko... O tym też by
już jeden post - moja rutyna i mamuśki. :)
Czym jest w ogóle świadoma pielęgnacja? I dlaczego kluczowym jest tutaj nie słowo pielęgnacja, a świadoma? Mogłabym się rozpisać tak bardzo, że mnie samej nie chciałoby się tego czytać, ale sprowadzę to do krótkiego hasła: poznawaniem swoich potrzeb. I w gruncie rzeczy to tyle. Bardzo często osoby mające (jakieś) problemy z cerą zadają pytania koleżankom, których te problemy nie dotykają: czego używasz. Zdradzę Wam pewien sekret - to nie ma znaczenia.
To, że dany kosmetyk dobrze sprawdza się u Waszej koleżanki nie znaczy, że Wam nie zrobi on krzywdy. Nie mówię już nawet o tym, że może wcale nie pomóc, ale o tym, że może zaszkodzić.
Podobnie jest zresztą w przypadku poradników, które zazwyczaj będą
sprowadzały się do pewnego schematu, w którym na drugim miejscu w
porannej pielęgnacji (po żelu oczyszczającym) znajdują się wszelkiego
rodzaju toniki, których ja na przykład nie stosuję, nie lubię i mimo
wielu prób nie przekonałam się do nich nigdy na tyle, by zużyć choćby
jedno pełne opakowanie.
Głównym problemem jest to, że większość z nas na początku swojej pielęgnacyjnej drogi wybiera kosmetyki niedostosowane do danego typu cery.
A tych wyróżniamy trzy główne: suchą, tłustą i normalną. Ale to nie
wszystko, są jeszcze takie jak: mieszana, wrażliwa, atopowa, ze
skłonnościami (do przetłuszczania, wysuszania, zapychania, a także do
alergii), naczyniowa i trądzikowa.
Ważną kwestią jest też to, że większość z nas łączy na swojej twarzy kilka rodzajów cery,
dlatego też określenie danego jej typu wbrew pozorom nie należy do
rzeczy łatwych, w konsekwencji czego przetłuszczamy i tak już suche
miejsca bądź wysuszamy obszary wymagające nawilżenia. Wprowadzenie odpowiedniej pielęgnacji kosmetycznej powinno odbywać się w
oparciu o wszystkie cechy naszej skóry, ze szczególnym uwzględnieniem
tych najbardziej wymagających bądź dokuczliwych.
No dobrze, a teraz pytanie, jak samodzielnie określić rodzaj cery?
1. Dokładnie umyj twarz preparatem do tego przeznaczonym (żelem czy mydłem), a następnie osusz ją rącznikiem (unikaj niepotrzebnego naciągania cery; osuszaj ją delikatnie, ale nie trzyj).
2. Odczekaj około 30-45 minut z aplikacją kremu, aby cera doszła do swojego "naturalnego" stanu.
3. Przyjrzyj się swojej twarzy.
- mocne ściągnięcie (choćby partii) cery i napięcie skóry świadczy o
jej przesuszaniu, a dodatkowe uczucie swędzenia i szorstkość, o
wrażliwości;
- czy ujścia
mieszków na skórze są rozszerzone? czy dostrzegasz miejsca, w których
cera nienaturalnie się błyszczy? wysoce prawdopodobne, że jest w tych
miejscach tłusta;
- oceń, czy
koloryt skóry w każdej jej partii jest równomierny i czy w niektórych
miejscach nie jest ona cieńsza. jeśli dostrzegasz widoczne pod nią
naczynia krwionośne - masz cerę naczynkową;
- a teraz test pamięci: przypomnij sobie jak Twoja cera reaguje na
szybką zmianę temperatury, wilgoci, spożywanie ostrych przypraw lub
alkoholu.
4. I pamiętaj, że skóra twarzy może być jednocześnie sucha na policzkach i przetłuszczająca się, np. w tzw. strefie "T".
Poza tym chciałabym też, byście miały świadomość tego, że każda z nas popełnia błędy i musi minąć trochę czasu (i trochę kosmetyków ;)), byśmy znalazły perełki, które zostaną z nami na dłużej. Pamiętajmy też, że raz zdiagnozowany typ cery (np. w wieku nastoletnim) prawdopodobnie niejednokrotnie zmieni się w ciągu naszego życia.
Czy to za sprawą ciąży, gdzie szaleją hormony, czy klimatu, czy choćby z
uwagi na proces starzenia się, który każdą z nas przecież dotyka.
Kolejną ważną kwestią jest dieta, która może zarówno pomóc jak i zaszkodzić.
Na koniec kilka rzeczy, o których warto pamiętać:
-
pamiętajcie, że najważniejszą rzeczą w pielęgnacji jest
systematyczność; nawet najlepsze kosmetyki, stosowane rzadko i
nieuważnie, niczego nie zdziałają,
-
szczególnie w przypadku cery suchej warto pamiętać o nawadnianiu
organizmu od środka (picie dużych ilości wody ma zbawienny wpływ nie
tylko na cerę :)),
- w zbliżającym
się okresie letnim warto zaopatrzyć się w kremy z filtrem, by nie
wysuszać skóry i uniknąć przedwczesnego powstawania zmarszczek,
-
i nie zapominajcie o aplikacji kremu! o ile osoby z cerą suchą i
skłonną do przesuszania się raczej rzadko ten krok pomijają to miejcie
na uwadze, że cera tłusta również potrzebuje nawilżenia. Wierzcie mi na
słowo, że (dobry) krem jest podstawą pielęgnacji (i wcale nie musi
kosztować majątku!)
A
w nawiązaniu do tego ostatniego to chciałam Wam przypomnieć, że już
niebawem kolejna promocja w Rossmannie, jestem pewna, że każda z Was
znajdzie coś dla siebie. Dodatkowo nie zapominajmy o naszych
mężczyznach, którzy raczej się do tego nie przyznają, ale w ich życiu
także przychodzi czas, kiedy zaczynają się o swoją cerę martwić i...
jeśli czasami ubywa Wam kremu to wiedzcie, że coś jest na rzeczy ;)
źródło pierwszego zdjęcia: grafika google
0 komentarze