Flash back - 10 bajek, które zbudowały nasze dzieciństwo

by - sierpnia 20, 2018

Przyznajcie się, kto z Was lubi oglądać bajki? 

Całe szczęście nie jest to temat tabu, a dość duża część dorosłych wraca zarówno do bajek w postaci filmów kostiumowych, jak również do filmów animowanych. Ktoś mądry powiedział kiedyś, że każdy człowiek powinien mieć w sobie coś z Piotrusia Pana i pielęgnować mieszkające w sobie dziecko. Ponieważ niedawno do kin wypuszczono film, którego bohaterów wszyscy chyba znamy, a na który sama wybrałam się w piątek... pomyślałam, by raz jeszcze dokarmić moje wewnętrzne dziecko i przypomnieć sobie dziesięć bajek, które je wypełniało. Koniecznie pod postem opowiedzcie o swoich ulubieńcach!


101 Dalmatyńczyków (1961), reż. Clyde Geronimi, Hamilton Luske, Wolfgang Reitherman

Bynajmniej nie dlatego, że jestem miłośniczką czworonogów. Okej, nie tylko dlatego... 101 Dalmatyńczyków to nie historia psów, ale zaufania i rodzinnych więzi. Trochę też tego, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie i tego, że ci prawdziwi przyjaciele pójdą za nami w ogień...

Niektóre historie miłosne potrzebują małej pomocy.


Dzwonnik z Notre Dame (1996), reż. Kirk Wise, Gary Trousdale

W połączeniu z Piękną i Bestią i Kopciuszkiem są to trzy najpiękniejsze opowieści o tym, że książki nie warto oceniać po okładce, że fizyczność niejednokrotnie utrudnia nam dostrzeżenie prawdziwego ludzkiego piękna oraz o tym, że człowieka zawsze warto jest poznawać, dać mu szansę.

Życie to nie jest sport dla widzów. Jak będziesz się przyglądał, to ani się obejrzysz jak życie przejdzie koło nosa.


Król Lew (1994), reż. Rob Minkoff, Roger Allers

Nikomu nie trzeba przecież tej historii przedstawiać. Ręka w górę, kto nie uronił choćby jednej łzy podczas seansu! Pokuszę się o stwierdzenie, że tych rąk nie podnieśliście, bo przecież... nie da się! Nie bez powodu Skaza jest nazywany najlepszym czarnym charakterem w animacjach Disneya - sądzę, że jego następca nie tylko nie powstał, ale długo, długo jeszcze nie ma szans się narodzić. Jakkolwiek banalnie to brzmi: Król lew niesie w sobie ponadczasową, uniwersalną prawdę, którą będziemy dostrzegać i odkrywać na nowo za każdym razem, również (a może przede wszystkim) - jako starsi odbiorcy.

Przeszłość może boleć. Ale daje nam wybór - albo będziemy od niej uciekać, albo wyciągniemy z niej lekcję.


Lilo i Stitch (2002), reż. Chris Sanders, Dean DeBlois

Wstawiam tę bajkę tutaj głównie dlatego, że - przyznaje! - lata temu zakochałam się w Stitchu. Mogłabym wrócić do tego, co napisałam przy okazji Dzwonnika, ale również powtórzyć prawdę z Dalmatyńczyków i Króla lwa. Prawdziwe piękno, zaufanie, rodzina...

Ohana to znaczy rodzina. A w rodzinie nikogo się nie odtrąca. Ani nie porzuca. 

Jeśli chcesz odejsć, to możesz. A ja i tak Cię nie zapomnę. Pamiętam wszystkich, którzy odeszli.

Nie pozwól małym rozumom przekonać Cię, że Twoje marzenia są zbyt duże. 



Mała Syrenka (1989), reż. John Musker, Ron Clements

Ta z kolei, Ariel, to marzycielka pokazująca dzieciom, że niemożliwe wymaga po prostu więcej czasu, wiary i zaangażowania.

Kiedy przez trzysta lat dążyć będziemy do tego, aby w miarę naszych sił czynić dobro, wtedy osiągniemy nieśmiertelność i będziemy brały udział w ludzkim wiecznym szczęściu. Biedna mała syreno, dążyłaś całym swym sercem do tego samego co my celu! Cierpiałaś tak jak my i wzniosłaś się do świata powietrznych duchów, a po trzystu latach możesz przez dobre uczynki zdobyć nieśmiertelną duszę. 


Niezwykła przygoda Kubusia Puchatka (1997), reż. Karl Geurs

Bez względu na to, czy jest to ta przygoda czy jakakolwiek inna (nie)zwykła historia misia i spółki - Kubuś to klasyka gatunku, którą ja doceniłam... będąc już dorosłą. A przynajmniej nastolatką świadomą prawdy, którą ukazała ta bajka. Tego, że prawdziwą rodzinę nie zawsze będą łączyć więzy krwi oraz tego, że przyjaźń nawiązuje się nie zawsze z (ludźmi) podobnymi do nas. Kubuś i jego przyjaciele chwytają za serce zarówno młodszych, jak i starszych widzów, a mądre słowa, jakie płyną z ust bohaterów każdemu zapadają w pamięć.

Jest dostatecznie smutno, jeśli samemu jest się nieszczęśliwym, ale jest jeszcze smutniej, kiedy wszyscy inni twierdzą, że też są nieszczęśliwi.

Żyję, bo jestem kochany.



Piotruś Pan (1953), reż. Clyde Geronimi, Wilfred Jackson, Hamilton Luske, Jack Kinney

Nawiązując do tego, co powiedziałam na wstępie - każdy z nas powinien pielęgnować w sobie dziecko! Każdy przecież je w sobie nosi :)

Musisz pomyśleć o czymś cudownym. A takie myśli uniosą Cię same w powietrzu.


+ Kraina Lodu (2013), reż. Chris Buck, Jennifer Lee

Nie jest to historia z dzieciństwa, powstała dużo później, ale... niespełna rok temu na temat tej bajki zgadałam się z kosmetyczką. Wychwaliła ją tak, że chyba przyciągnęłam ją myślami, bo zaledwie dzień później puścili ją w telewizji. I tak oglądałam ją dwa razy pod rząd, a następnie - kolejny - z chrześniakiem, który kilka miesięcy temu pokochał Elzę (kogo obchodzi, że to chłopiec!). I w gruncie rzeczy odkryłam, że Elza i Anna to siostry z opowieści (jestem jedynaczką, dlatego też tego typu relacje znam bardziej z cudzych historii i filmów) - kłócą się, ale kochają jak nikt. Troska jednej o drugą doprowadziła do ucieczki z domu, by nie zrobić nikomu krzywdy i... nie, już nic. Zanim opowiem Wam fabułę, koniecznie obejrzyjcie tę bajkę, jeśli jeszcze nie mieliście okazji!

- Olaf, roztapiasz się! 
- Są ludzie, dla których warto się roztopić. 




źródło zdjęć: grafika google

You May Also Like

0 komentarze